Design konceptualny dziś dla jutra

Warsztaty FUTURE ROOM, Italo Rota i Emma Scolari ze studentami, fot. Kaja Kordas

W ramach wystawy Italo Rota, Zuzanna Niespor i Emma Scolari przeprowadzili na Wydziale Form Przemysłowych ze studentami katedr artystycznych i projektowych krakowskiej ASP dwudniowe warsztaty FUTURE ROOM, koordynowane przez Kaję Kordas.
Zwieńczeniem włosko‑polskich spotkań był wykład Italo Roty o siedmiu obsesjach włoskiego designu, w siedzibie partnera projektu. Po wykładzie Ugo Rufino, dyrektor Włoskiego Instytutu Kultury, otworzył aneks do wystawy – pokaz dwóch multimedialnych prac tandemu Lesyeux, będących trawestacją bożonarodzeniowej szopki.
Więcej o projektach i formacji Lesyeux możemy się dowiedzieć z tekstu mediolańskiego dziennikarza Andrei Bagatty oraz artykułów włoskich krytyków sztuki, designu i architektury: Giovanniego Carliego i Ugona Roty, które znalazły się w katalogu wystawy. Poniżej przytaczamy jeden z nich.

Ugo Rota
Lesyeux – „galaktyczne piratki”

Włosko‑polski duet Scolari‑Niespor traktuje design w sposób nietrywialny. Najbardziej oczywiste aspekty wzornictwa, takie jak funkcjonalność i estetyka, stanowią ramy dla głębszych i wyartykułowanych rozważań. Ekspresyjna wolność sztuki idzie w parze z pragmatyzmem projektowania. Przykłady takiego podejścia są stosunkowo rzadkie, można wspomnieć serię mebli Allena Jonesa z 1969 roku. Nie chodzi tu o sprawność w rzucaniu frazesów ani praktyczny środek na błahe myślenie. Duch designu Lesyeux jest zbliżony do idei ruchu sytuacjonizmu (bez zabarwienia politycznego) oraz angielskiego popu z końca lat 50.
Okrzyknięte „galaktycznymi piratkami”, atakują znaczenie przedmiotów i podważają je. Przede wszystkim lampa Coglione. Estetyzujący monolit, obojętne lustro z patynowaną osłoną. Ta lampa, kiedy zgaszona, może być częścią wystroju dowolnego współczesnego wnętrza. Po włączeniu, a zatem po uruchomieniu jej funkcji jako lampy, do głosu dochodzi, ujawnia się w pełnym świetle, demaskatorska strona przedmiotu. O ile wcześniej lampa pasywnie odzwierciedlała wizerunek przeglądającej się w lustrze osoby, teraz zamienia się w aktywny podmiot, a wyrok jest krótki i nieodwołalny: ci, którzy popełnili błąd, zbytnio zbliżając się do obiektu, czy przez kokieterię, czy z niezdrowej ciekawości, zostają napiętnowani, oznaczeni rzeczownikiem Coglione [wł. palant, dureń].

Zabawa z lustrami to motyw powracający w twórczości „pirackiego” duetu. W przeciwieństwie do lampy Coglione, lampa Diamante kryje w sobie magię jak ze snu. To doskonały przykład sztuki kinetycznej, jak dzieło Gruppo T. Niezmienne pozostają uwaga i staranność w dążeniu do uzyskania efektu scenograficznego. Wyłączona lampa Diamante nie jest niczym innym jak dużym lustrem, które pozwala po prostu zobaczyć otaczającą nas rzeczywistość, dotykającą nas z innej, równoważnej, tyle że odbitej perspektywy. Kiedy zapala się umieszczona w środku żarówka, wzrok przyciąga eksplozja, feeria kolorów. Niebieski, czerwony, zielony, żółty delikatnie głaszczą naszą twarz jak tysiąc papug w locie. W tym momencie wpadamy do nory Białego Królika, lampa otwiera drzwi świata iluzji. Psychodeliczne majaczenie analityczne. Nasze odbicie gubi się w nieskończoności świateł i kolorów. Może to właśnie te drzwi, których zawsze szukaliśmy, drzwi do świata położonego na skraju rzeczywistości.

Na pierwszym planie: Lesyeux lustro-lampa Coglione
180 × 55 × 10 cm, szkło lustrzane stal nierdzewna, skóra, led 2017, fragment;
w tle: Lesyeux, lampa wir, 150 (średnica) × 50 cm żelazo, stal nierdzewna skóra, led, 2017,
fragment; fot. Przemysław Wideł

Jednak najbardziej imponującą z lamp zaprojektowanych przez Scolari i Niespor jest Wir.
Wir to nazwa czarnej dziury generowanej przez owe galaktyczne psychonautki: świecące ciało o kolosalnych rozmiarach przyciągające całe widzialne światło. Wir światła wpada do ciemnego serca tego ciała niebieskiego. Zasysa całą istniejącą energię, prawie niemożliwe jest oderwać od niego wzrok. Umysł pozwala porwać się tej spirali blasku. Czas stoi w miejscu. Pozostajemy zawieszeni w powietrzu, owładnięci siłą przyciągania przedmiotu. Spojrzenie podąża za każdym ramieniem światła, które spływa i wpada w otchłań ciemności. Czarna dziura żywi się materią, materią w jej najczystszej postaci, energią świetlną. Światło pędzi szybko, wijące się i udręczone. Milcząca przemoc, która odbywa się przed naszymi oczami, jest okrutna i niewzruszona. Światło wpada, pogrąża się na zawsze w ciemnym sercu czarnej dziury. Wewnątrz nie ma już nic. Pustka, w której wszystko jest nieruchome i wieczne.
Scolari i Niespor badają właśnie tę subtelną granicę między przyjemnością a bólem, snem a jawą, sacrum i profanum.

W historii designu ubiegłego wieku istnieje wiele przykładów elementów wyposażenia wnętrz, które – oprócz zapewnienia prostego komfortu – wywołują skrajne uczucia. Przede wszystkim krzesło/stołek Sella projektantów Achille i Piergiacomo Castiglionich przygotowane dla marki Zanotta. Trudno to zrozumieć, ale siedzenie na nim stanowi pewne zagrożenie, jest ryzykowne. Twarde siodełko między nogami. Jest to przedmiot, którego należy doświadczyć w intymności, niekoniecznie w zaciszu domowym, aby odkryć cienką granicę między przyjemnością a bólem. Podobne uczucie towarzyszy nam, gdy siedzimy bez specjalnej poduszki na dowolnym krześle projektu Harry’ego Bertoi. Można odnieść wrażenie, że ciało zostaje odcięte, odłączone przez metalową siatkę pod wpływem własnego ciężaru. Komfort siedzenia jest skontrastowany z odczuwanym bólem (kto nie spróbuje, nie uwierzy). Podobnie jak w słynnej serii fotografii Contact autorstwa Gabriele Basilico, które ukazują ślady, znaki designu na ludzkim ciele.

Szezlong 120 odnosi się do tego nurtu. Ostre noże. Napięta skóra. Zimna stal. Fetysz salonu, krzesło dominator. Relacja z meblami jest bardzo osobista i cielesna. 120 inspiruje pożądanie i wywołuje emocje. Stolik tortur zamieniony w fantazyjny fotel. Miękkie ciepło pachnącej skóry kontrastuje z bezdusznym i lodowatym metalem. Ostry uchwyt przywołuje niepokój, budzi strach. Element wyposażenia, który znajduje swoje miejsce w najbardziej onirycznej sferze designu, tej mniej funkcjonalnej, chyba tylko po to, by poskromić własne fantazje. Lubieżne siedzenie, bezwstydna przyjemność.

Fragment ekspozycji w Galerii asp w Krakowie, na zdjęciu obiekty i wideo autorstwa Lesyeux, Od lewej: lampa Diamante, na podłodze dywan Scarabeo (240 × 400 cm, ręcznie tkany, naturalny jedwab, wełna, wiskoza, 75 kolorów pantonowskich, 2018, producent SITAP CARPET Piacenza), powyżej film Insetti na podstawie fotografii Fabio Leny. Fot. Przemysław Wideł

Duży i majestatyczny dywan Scarabeo [skarabeusz] roztacza świętą aurę. Skarabeusz opalizujący. Relikt entomologiczny. Ten dywan wydaje się odnaleziony w jakiejś starożytnej świątyni. Jego ogromne rozmiary sugerują, że skarabeusz był jedną z najważniejszych figur panteonu dawnej cywilizacji. Niesamowity jest stan jego zachowania: jedwab i wełna dywanu w pełni zachowały pierwotny blask, przywracają świętemu owadowi żywy i intensywny wygląd, jakby został utkany przez samą Arachne. Dywan należy podziwiać i kontemplować, byłoby świętokradztwem rozłożyć go na ziemi. Ten całun w pełni wyraża ducha demistyfikacji i chimeryczności.

Emma Scolari
architektka i designerka. Ukończyła mediolańską Politechnikę i od 15 lat prowadzi własne studio architektoniczne Studio Emma Scolari w Mediolanie, realizując projekty konstrukcyjne oraz design dla klientów prywatnych i firm.
Zuzanna Niespor
artystka multimedialna, designerka i kuratorka. Ukończyła poznańską Akademię Sztuk Pięknych w pracowni Izabelli Gustowskiej, od 2001 roku mieszka i pracuje w Mediolanie, gdzie od 2010 roku jest wykładowczynią w Nuova Accademia di Belle Arti (NABA).
www.lesyeux.it
Italo Rota
(ur. 1953, Mediolan)
Architekt, projektant i teoretyk. Prowadzi badania na pograniczu sztuk pięknych, projektowania, architektury i nauki. Konsultant naukowy NABA Nuova Accademia di Belle Arti w Mediolanie, Tsinghua University w Pekinie, wykładowca w Shanghai Academy of Fine Arts.
Prowadzi interdyscyplinarne badania we współpracy z laboratoriami, firmami projektowymi.
www.studioitalorota.it