Krytycznie – także o sobie samym…

Prof. Stanisław Tabisz 

Bardzo niesmaczne i tendencyjne opinie prof. Janusza Krupińskiego, zamieszczone w „Wiadomościach ASP” nr 92, a zawarte w pytaniach wywiadu z Jego Magnificencją Rektorem ASP w Krakowie prof. Andrzejem Bednarczykiem, wymagają odpowiedzi – oraz wyjaśnień – dla autorów oraz czytelników pisma. Atak na dotychczasowy charakter i zawartość „Wiadomości ASP”, wydawanych od wielu lat przez naszą Akademię, jest zadziwiającym aktem hipokryzji i… samokrytyki członka ścisłego zespołu redakcyjnego oraz autora wielu publikowanych w tym czasopiśmie tekstów teoretycznych.  

Oczywiście, każdy ma prawo wygłaszać swoje „jedynie słuszne” opinie, zdania i oceny, nawet skrajne i subiektywne, ale powinny one być poparte realnymi argumentami i mieścić się w granicach uprawnionej krytyki, a nie wynikać z uproszczonej i bardzo zawężonej percepcji, która w rzeczy samej powiela powierzchowny ogląd krytykowanego charakteru czasopisma i sygnalizuje – pod płaszczykiem intelektualnych rozważań – jakieś ukryte działania odwetowe.  

„Wiadomości ASP”, w mojej koncepcji, były otwartą formą promocji Akademii. Publikowali tu swojej teksty zarówno pedagodzy naszej uczelni, jak również jej absolwenci i studenci. Zdarzało się także, że swoje teksty przekazywali do naszego kwartalnika bardzo znani i renomowani autorzy, wybitni w swoich dziedzinach profesorowie. Byli to m.in.: prof. Piotr Sztompka (światowej sławy socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego), prof. Władysław Stróżewski (wybitny filozof z Uniwersytetu Jagiellońskiego), prof. Andrzej Eliasz (psycholog, założyciel, rektor SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w Warszawie), prof. Jacek Popiel (filolog, nowo wybrany rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego), prof. Jerzy Trela (wybitny aktor, były rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie), prof. Jerzy Stuhr (wybitny aktor, były rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie), prof. Jacek Purchla (wybitny historyk sztuki i ekonomista), prof. Adam Myjak (wybitny rzeźbiarz, były rektor ASP w Warszawie), prof. Stanisław Rodziński (były rektor ASP w Krakowie i publicysta „Tygodnika Powszechnego”), dr Krystyna Czerni (historyk i krytyk sztuki, laureatka nagród literackich), dr Zofia Weiss (historyk sztuki, założycielka Fundacji Wojciecha Weissa)… Publikowali także swoje rozważania o sztuce inni znani historycy sztuki oraz pedagodzy polskich i zagranicznych uczelni artystycznych.

Zasięg drukowanych na papierze „Wiadomości ASP” był duży w stosunku do niskiego nakładu: 1400 egzemplarzy w każdym wydaniu co kwartał. Dystrybucja (także w Internecie) kierowana była do sieci salonów Empik, do wyższych uczelni, do liceów plastycznych, do bibliotek oraz różnych instytucji kultury. Zewsząd otrzymywałem gratulacje od rektorów, dyrektorów liceów, artystów, pedagogów uczelni artystycznych z całej Polski; szczególnie ceniłem sobie pozytywne opinie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Wiadomości ASP”, chwalone również za poziom edytorski, zawierały dużo informacji przede wszystkim o tym, co się dzieje w Akademii, a szerzej w Krakowie; wspominały również o wydarzeniach oraz wystawach europejskich i światowych. Publikowaliśmy teksty i fotografie prezentujące te wydarzenia, sympozja i wystawy, które generowały działalność artystyczną, projektową, multimedialną, konserwatorską i naukową pedagogów naszej Akademii, a także studentów. Pismo miało też swój dział historyczny. Wydawaliśmy numery „Wiadomości ASP” z artykułami poświęconymi patronom Akademii danego roku i okrągłym jubileuszom wydziałów oraz imprezom międzynarodowym, organizowanym przez wydziały lub stowarzyszenia działające w Krakowie (np. Stowarzyszenie Międzynarodowe Triennale Grafiki, Związek Polskich Artystów Plastyków Okręg Krakowski).

„Wiadomości ASP”, w ciągu ośmiu lat pełnienia przeze mnie funkcji rektora – redagowane wraz ze specjalnie do tego celu powołanym zespołem oraz pracownikami Wydawnictwa ASP, przy współpracy korespondentów siedmiu wydziałów – miały charakter otwartego magazynu, zawierającego zarówno materiały i teksty problemowe oraz ideowe, dotyczące sztuki czystej, multimediów, projektowania oraz konserwacji i restauracji dzieł sztuki, jak i artykuły historyczne i polemiczne, wywiady, a także recenzje z wystaw i ważnych wydarzeń, spotkań autorskich w Akademii i w Krakowie oraz relacje z wystaw ogólnopolskich i międzynarodowych, konkursów, wielkich imprez typu biennale lub triennale, relacje z podróży artystycznych, informacje o nowościach wydawniczych… Tak prezentował się realny potencjał pisma tworzonego dobrowolnie, bez gratyfikacji, przez pedagogów Akademii…

Szeroki dostęp do publikacji i ocena przesyłanych materiałów podlegały jednakże decyzjom zespołu redakcyjnego, do którego należał prof. Janusz Krupiński. Aż dziw bierze, że tolerował on tę, jak sam twierdzi, „tablicę ogłoszeń, miejsce na laurki czy klepsydry”. Nie wiem, czemu profesor Krupiński obraża przy tych „ogłoszeniach” i „laurkach” zmarłych pedagogów Akademii, których żegnaliśmy lub wspominaliśmy na łamach „Wiadomości ASP”… Wygląda na to, że czytał lub przeglądał jakieś inne czasopismo, niepodobne do współredagowanych przez siebie, promujących Akademię „Wiadomości ASP”, albo zainteresowany był tylko czytaniem swoich, czasami kontrowersyjnych, traktatów teoretycznych o charakterze kombinacji czy spekulacji lingwistyczno-filozoficznych układanych twardo i fragmentami niezbyt spójnie…

Nie mam zamiaru prostować wszystkich tendencyjnych i subiektywnych opinii prof. Janusza Krupińskiego wyrażanych przy okazji zadawania pytań ważnemu rozmówcy. Szkoda na to czasu. Jednak „wiedza” profesora Krupińskiego, zawarta w pytaniu, które zacytuję: „Jak często także profesorowie bywają skromni, wycofani. Nie wiem, czy w naszym środowisku ma miejsce marginalizacja, tłumienie. Wiem, że wielu nawet nie wie, że ma coś do powiedzenia!” – wymaga zdecydowanego komentarza. Panie profesorze Krupiński! Obraża Pan wielu profesorów Akademii. Zapewniam Pana, że więcej mają istotnego do powiedzenia o twórczości, projektowaniu, multimediach, konserwacji dzieł sztuki, scenografii i pedagogice niż Pan! Niech Pan nie robi z kadry akademickiej osób nieświadomych tego, co mają do powiedzenia! A co do identyfikującej się deklaracji, nie jest jasne, czy używając określania „w naszym środowisku”, ma Pan na myśli swoje pierwsze miejsce zatrudnienia w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, czy naszą Akademię Sztuk Pięknych, jako drugie miejsce pracy…

Prof. Stanisław Rodziński, były rektor ASP w Krakowie, tak napisał w pierwszym numerze „Wiadomości ASP”: „Z ogromną radością piszę te słowa do pierwszego numeru «Wiadomości ASP». Dzisiaj jeszcze jest trudno mówić o planach tego wydawnictwa. Oczywiście marzymy, by mogło ono kiedyś przekształcić się w pismo Uczelni. Na razie pełnić będzie funkcję informacyjną, a w miarę możliwości formuła ta zostanie poszerzona tak, by słowo pisane i czytane było w życiu naszej szkoły czymś normalnym” (Stanisław Rodziński, Słowo od Rektora, „Wiadomości ASP” 1996, nr 1).  Taki był pierwszy impuls i tak została nakreślona perspektywa rozwoju periodyku. Liczące sobie już 25 lat pismo, poprzez swoją zawartość przede wszystkim promowało Akademię, jej potencjał twórczy i intelektualny oraz wydarzenia związane z uczelnią. „Zeszyty Naukowe”, w całości o charakterze naukowym, wydawane były przez Wydział Malarstwa; inną znów publikacją naukową były „Studia i Materiały Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki”. Zresztą nikt nikomu nie zabraniał założenia pisma stricte naukowego (głównie o problematyce artystycznej rzecz jasna). Najczęściej jednak znajdują się chętni do wciśnięcia swojej koncepcji w cudzą, stworzoną już formułę i strukturę organizacyjną…

Na koniec chciałabym przytoczyć opinię o dotychczas wydawanych „Wiadomościach ASP” wyrażoną przez jednego z nauczycieli liceum sztuk plastycznych, Piotra Wójtowicza, naszego absolwenta, znakomitego artystę malarza: „Uważam, że zaprzestanie druku «Wiadomości ASP» to duży błąd. Pismo miało bardzo dobrą formułę, wypracowaną przez lata, ciekawą i bogatą, świetnie podaną edytorsko, a przede wszystkim znakomicie zapoznającą czytelnika ze środowiskiem Akademii. […] Mimo wszystko wielka szkoda, że uczelnia rezygnując z tytułu, traci ważne narzędzie informacji i promocji zarazem. Pismo w sieci to jednak inna jakość”…

Kraków, styczeń 2021